Choć Chrzest Zuzanki odbył się w połowie marca, to pogoda tego dnia była prawie jak w lato! Jednak nie tylko pogoda dopisała tego dnia, ale też nastrój panujący podczas przygotowań do Chrztu. I już od pierwszej chwili, gdy pojawiłam się w mieszkaniu klientów, to wiedziałam, że to MOI LUDZIE! Uśmiechnięci, pozytywnie nastawieni, pełni humoru i dystansu do siebie! A ja uwielbiam właśnie takie spotkania, bo czuję się wtedy, jakbym odwiedzała starych, dobrych znajomych. I zdjęcia wtedy robią się same!
Dodatkowo przyznam, że mam słabość przygotowań dziewczynek. Te cudne buciki, sukieneczki, opaski… a to wszystko takie malutkie i słodkie! Ale jednak najbardziej moje serce skradła oczywiście Zuzanka…. Zresztą obejrzyjcie sami fotografie z przygotowań i z samych Chrzcin, to przyznacie, że ciężko się oprzeć słodyczy tej cudnej dziewczynki!