JAK WYGLĄDA PRACA FOTOGRAFA W DNIU ŚLUBU

Nie skłamię, jeśli powiem, że praca każdego fotografa ślubnego może wyglądać zupełnie inaczej. Dlaczego? Otóż jest to zawód artystyczny i zarazem mocno subiektywny, więc to, co pokazujemy na zdjęciach zależy od tego, jakimi jesteśmy ludźmi, co ma dla nas wartość w życiu, co nas porusza. Zależy również od naszej osobowości, od doświadczenia, od sposobu pracy ze światłem, od sposobu pracy z drugim człowiekiem… I od ogromnej ilości różnych czynników.

MOJE POCZĄTKI Z FOTOGRAFIĄ ŚLUBNĄ, CZYLI KILKA ZDAŃ O TYM, JAK NIE CHCĘ PRACOWAĆ

Zanim przejdę do przybliżenia tego, jak pracuję, powiem trochę o tym… jak NIE pracuję. Ktoś powie, ,,no ale jak to tak, to Ty nie działasz tak, jak chce klient?”.

Otóż dla mnie istotą i sensem tej pracy jest, by tworzyć fotograficzne historie dla ludzi, którzy czują i widzą podobnie jak ja. Nie zaś, żeby robić to schematycznie, przeciw temu co czuję i nie tak jak jest mi to bliskie. Bo to idealna droga do bycia ,,fotografem pstrykaczem” bez wizji, wypalonym i sfrustrowanym.

A prawda jest taka, że kiedyś byłam bliska takiemu wypaleniu. Bo wiadomo, jak człowiek zaczyna swoją przygodę z fotografią ślubną, to szuka różnych wzorców działania. Oglądałam w tamtym czasie wiele ślubnych zdjęć na Instagramie. Oczywiście głównie tych ,,ustawianych”, w pięknych salach, w wystawnych domach, gdzie Panna Młoda zawsze stoi lub siedzi w podobnej pozie, a Pan Młody z zamyśleniem wygląda przez okno. Do tego dołóżmy zdjęcia tak samo ubranych druhen, pijących radośnie szampana. A ubieranie – no koniecznie powoli, Panna Młoda 10 razy poprawiająca sukienkę, bucik zakładany koniecznie na wyciągniętą nóżkę, by wyglądała smukło. Pan młody kilka razy zakładający marynarkę, by w końcu wyszło ,,idealnie” i wiążący patetycznie buta z zamyśleniem na twarzy. Potem wejście do Kościoła, po przysiędze koniecznie pomachanie dłońmi z obrączkami do aparatu, i wyjście koniecznie z okrzykiem i z podniesieniem bukietu do góry ,,bo tak ładnie”. Schematy, schematy, schematy.


I taki obraz ślubu miałam w głowie przez jakiś czas. Czułam, że zdjęcia ślubne takie właśnie muszą być – jak najbardziej kontrolowane, ustawiane. Bo dzięki temu wyjdą ,,najładniej”. Bo takie ludzie chcą oglądać. Moje przekonanie potwierdzała praca z różnymi kamerzystami ślubnymi, którzy pary traktowali właśnie jak aktorów. Mówienie Pannie Młodej, jak ma zakładać sukienkę, a Panu Młodemu jak ma wiązać buta. Ba… nawet dyktowanie, co ma powiedzieć do kamery, jak zareagować, jak spojrzeć. Więc i ja czułam, że tak trzeba pracować. Że tak to musi wyglądać.

I właśnie w takim stylu na początku starałam się pracować. Jak najwięcej ,,podpowiadałam mojej parze”, aranżowałam, ustawiałam, skupiałam się na ,,ładności” zdjęć, bo to przecież ,,najważniejsze”. I po pewnym czasie zaczęłam czuć, że mam DOŚĆ. Że przestaje mnie to cieszyć, że może i zdjęcia są ładne, ale zarazem są schematyczne. Że właściwie to każdy ślub jest tak samo sfotografowany, zmieniają się tylko ludzie. I doszłam do punktu, że chciałam już zrezygnować z fotografowania ślubów. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że można działać inaczej, tak jak w głębi duszy czuję.

 

 


Uratowały mnie warsztaty u mistrza reportażu reportażu ślubnego – Adama Trzcionki. Otworzyły mi serce, duszę i oczy. Adam pokazał, że można fotografować inaczej. Że istotą reportażu ślubnego nie są te instagramowe, ustawiane ślubne kadry, którymi wiele osób się zachwyca. Że każdy ślub jest zupełnie inną historią do sfotografowania. Że te kadry ,,must have” to ułamek całego dnia. Że reszta to poszukiwanie, opowiadanie historii właśnie tych ludzi, właśnie w tym dniu. To przygoda. Za każdym razem w nieznane. I że każdy ślub to nauka. Lekcja patrzenia i widzenia, odkrywania, a nie powielania.

To mnie uwolniło. I dopiero od tych warsztatów zaczęłam wcielać zmiany, zaczęłam fotografować tak, jak czuję.


Przejdę teraz do opisania po krótce, jak najczęściej pracuję w dniu ślubu. Oczywiście każdy ślub jest inny. Każdy dzień wygląda inaczej. Ale często jest tam kilka punktów wspólnych.

FOTOGRAFOWANIE PRZYGOTOWAŃ ŚLUBNYCH

Nie będę ukrywać, że uwielbiam fotografować przygotowania. To taki wstęp do Waszej historii. Dlatego wszystkie moje pakiety reportażu zawierają moją obecność z Wami na przygotowaniach. Oczywiście są wyjątkowe sytuacje, kiedy modyfikuję ofertę, bo sytuacja Pary jest wyjątkowa i sfotografowanie przygotowań byłoby dla nich bardzo trudne logistycznie, ale w innych przypadkach uważam, że to taki must have.

GDZIE MOGĄ ODBYĆ SIĘ PRZYGOTOWANIA ŚLUBNE

Tu możliwości jest wiele. Często Panna Młoda przygotowuje się w swoim domu rodzinnym, natomiast Pan Młody w swoim. Czasem Państwo Młodzi przygotowują się w jednym z domów (np. u Panny Młodej), bo tak jest dla nich lepiej logistycznie. A czasami przygotowania odbywają się we wspólnym mieszkaniu pary, jeśli takowe posiadają.

Innym rozwiązaniem są przygotowania w pokoju hotelowym na sali weselnej lub w pobliżu sali weselnej – to rozwiązanie sprawdza się bardzo dobrze, gdy Parze zależy na kameralnych przygotowaniach, bez obecności dodatkowych osób. A także w sytuacjach, gdy muszą przebyć kawałek drogi, a podróż w strojach ślubnych nie byłaby zbyt komfortowa. Innym powodem takiego rozwiązania mogą być względy estetyczne – można przecież wynająć na przygotowania wymarzony apartament lub pokój, który będzie współgrał z estetyką całej uroczystości.

Niezależnie od tego, jakie rozwiązanie wybierzecie, ważne, by było ono dla Was jak najbardziej komfortowe. Bo przygotowania to Wasz czas przed najważniejszym TAK w całym życiu. Istotne jest więc, by odbyły się w takim miejscu i w takich warunkach, w których będziecie czuć się jak najlepiej, a samym przygotowaniom dzięki temu nie będzie towarzyszył duży stres.

ILE CZASU TRWAJĄ PRZYGOTOWANIA DO ŚLUBU PANA MŁODEGO I PANNY MŁODEJ

Zazwyczaj podczas przygotowań spędzam z Wami około 1,5 – 2 h. Jeśli przygotowania odbywają się w różnych miejscach, to u Pana Młodego najczęściej jestem około 40 minut, natomiast potem u Panny Młodej około 1-1,5 godziny.

JAK PARA MŁODA MA SIĘ ZACHOWYWAĆ PODCZAS PRZYGOTOWAŃ ŚLUBNYCH

Jest tu jedyna słuszna odpowiedź: Na przygotowaniach Para Młoda ma się zachowywać tak, JAK CHCE. Kiedy do Was przyjeżdżam, mocno zależy mi na tym, byście po moim przyjeździe nie zaczynali się stresować, ,,bo już jest aparat”, nie zmieniali swojego zachowania, nie próbowali odgrywać jakichś ról, nie zakładali masek.

Mocno zależy mi na tym, byście zachowywali się tak, jakby mnie tam nie było. A jeśli na przygotowaniach będą również rodzice, dziadkowie lub inne osoby, to by i oni pozostali sobą i robili wszystko to, na co mają ochotę.

Bo przygotowania to nie jest czas tylko na te ,,idealne portrety”, gdy już wszyscy są gotowi. PRZYGOTOWANIA to czas na PRZYGOTOWANIA 😀 A więc może się tam pojawić i tata Panny Młodej chodzący po domu w samym ręczniku, może być tam i mama, która jeszcze ostatni raz przemywa mopem podłogę. Może być dziadek, który dojada właśnie śniadanie i popija je kawą. Babcia, która prasuje swoją weselną kreację. To jest czas na to wszystko. Niech dzieje się tam ŻYCIE.

Bo właśnie w takich warunkach mogę najlepiej pracować. Mogę chodzić, obserwować, wyszukiwać sytuacji, uwieczniać momenty, które nie będą wyłącznie ,,idealnym, instagramowym obrazkiem”, a po prostu Waszą historią, którą potem będziecie oglądać z zaciekawieniem.


Co do samego ubierania się Panny Młodej i Pana Młodego, to również nie chcę tu zbyt mocno ingerować w to, co się dzieje. Zakładam, że umiecie się ubrać :D. I nie chcę mówić Wam, jak macie zakładać buty, marynarkę, czy też rajstopy. Moja ingerencja zazwyczaj sprowadza się do tego, by powiedzieć Wam, w którym miejscu dobrze będzie się ubierać (chodzi tu o kwestie dostępu do światła dziennego). Ale resztę pozostawiam Wam. Wolę obserwować, wychwytywać to, co dzieje się naturalnie, niż kreować sztuczne sytuacje, choć wiadomo, że ,,ustawiane zdjęcia” jest zdecydowanie łatwiej zrobić. Pytanie, jaką za kilka takie ustawiane zdjęcia będą miały wartość?

PORTRETY ŚLUBNE PANNY MŁODEJ I PANA MŁODEGO I ZDJĘCIA RODZINNE

Przy swoim mocno reportażowym usposobieniu nie zapominam jednak o tym, co też jest ważne w fotografii ślubnej. Jeśli tylko chcecie, to podczas przygotowań jest czas na portrety ślubne Panny Młodej i Pana Młodego. To ten moment, kiedy pomagam się Wam ustawić, doradzam, gdzie je wykonamy, szukam najlepszego światła. Nie zostawiam Was tu samych sobie. To taki czas ,,sesyjny” podczas reportażu. W końcu wyglądacie tego dnia tak wyjątkowo, że dużą stratą jest nie poświęcić choć kilku minut na takie ślubne zdjęcia portretowe.

Jeśli to dla Was ważne, to możemy również wykonać zdjęcia z osobami, które uczestniczą w przygotowaniach: z dziadkami, z rodzicami, świadkami, chrzestnymi… Gdy są warunki, to często działamy w plenerze, ale możemy też wykonać takie zdjęcia w pokoju.

CZY WARTO ROBIĆ FIRST LOOK – CZYLI WASZE PIERWSZE SPOTKANIE W DNIU ŚLUBU

Bez dwóch zdań często jest to piękny i emocjonujący moment. Więc jeśli tylko chcecie i jest możliwość, to ja jestem bardzo na TAK. Jeśli moje Pary chcą mieć first look na swoich przygotowaniach, to zazwyczaj odbywa się on, gdy Panna Młoda jest już gotowa i przyjeżdża do niej Pan Młody. Takie pierwsze spotkanie może odbyć się w jednym z pokoi lub np. w ogrodzie pod domem. Ważne, żeby to była chwila dla Was.

Jeśli szykujecie się w jednym miejscu, to też nic nie stoi na przeszkodzie, byście też mieli swój firstlook. Wtedy np. na czas przygotowań Panny Młodej, Pan Młody może udać się w jakieś inne miejsce / do innego pomieszczenia i wrócić, kiedy ukochana jest już gotowa.

Czasem taki firstlook może odbyć się również w miejscu ceremonii ślubnej.


Ale na przygotowaniach jest czas nie tylko na to Czasem Pary wręczają sobie wtedy upominki od serca. Czasem odczytują przygotowane wcześniej listy. A czasem nie robią nic z tych rzeczy. Ważne, byście przeżywali ten dzień po swojemu i w zgodzie ze swoją osobowością.

FOTOGRAFOWANIE CEREMONII ŚLUBNEJ

Ceremonia ślubna, czy to w Urzędzie Stanu Cywilnego, czy to w Kościele, tudzież w plenerze – to kluczowy element tego ważnego dnia. Podczas każdej ceremonii ślubnej mocno zależy mi na tym, by wychwycić to, co dzieje się między Wami, ale zarazem jak najmniej zwracać na siebie uwagę. Szczególnie istotne jest to podczas Mszy Świętej, bo dla wielu par a także dla wielu gości jest to ważne przeżycie duchowe. Staram się wtedy działać tak, by nie zaburzać przebiegu liturgii.

Ważne jest też dla mnie, byście podczas ceremonii ślubnej nie skupiali się na mojej osobie, nie szturchali się porozumiewawczo, kiedy tylko widzicie, że zbliżam się z aparatem – to wbrew pozorom utrudnia wykonanie pięknych, pełnych emocji fotografii. Zdecydowanie lepiej jest, gdy skupiacie się na sobie, na Waszej miłości i na tym, co właśnie się dzieje – w końcu to kluczowy element tego dnia, a także całego Waszego życia.


Podczas całej ceremonii staram się zawsze uchwycić wszystkie kluczowe elementy: podpisanie dokumentów, Wasze wejście i wyjście z Kościoła lub Urzędu, moment przysięgi małżeńskiej i nałożenia obrączek… Ale istotne jest dla mnie też to, co dzieje się pomiędzy: dziecko biegające po Kościele, wujek, który właśnie przysypia w ławce :D, rodzice, którzy ze wzruszeniem patrzą, jak przysięgacie sobie Miłość… Różnych sytuacji może być naprawdę wiele i one także są elementem Waszej historii z tego dnia.

ŻYCZENIA ŚLUBNE

Po ceremonii ślubnej zazwyczaj jest czas życzeń od Waszych gości. Często dzieje się to pod Kościołem, pod Urzędem Stanu Cywilnego, a czasem na sali, w której odbywa się przyjęcie (np. w przypadku złej pogody).

Jestem wtedy z Wami przez część czasu i staram się wtedy sfotografować Wasze interakcje z najbliższymi. Potem udaję się na salę weselną (zanim skończą się życzenia), tak by mieć pewność, że zdążę tam dojechać przed Wami.

FOTOGRAFOWANIE WESELA

ZDJĘCIA Z WEJŚCIA NA SALĘ WESELNĄ ORAZ Z PIERWSZEGO TAŃCA

Często (ale nie zawsze) przyjęcie weselne rozpoczyna się od powitania Pary Młodej przez rodziców chlebem i solą. Dlatego właśnie staram się spod Kościoła / Urzędu wyjechać przed zakończeniem życzeń, by zdążyć spakować sprzęt, dojechać na salę i ponownie go rozpakować… i być chwilę przed Wami, żeby uwiecznić na zdjęciach gości przybywających na Waszą uroczystość a także ująć Wasze wejście na salę.

Potem często jest pierwszy toast / powitanie gości przez zespół lub Dj-a/ albo krótkie przemówienie powitalne Pary Młodej. Potem czas na pierwsze danie. A po nim zazwyczaj następuje moment pierwszego tańca – chociaż to też oczywiście nie jest reguła, bo nie każda Para ma pierwszy taniec (np. my z mężem nie mieliśmy hah :D).

Co do pierwszego tańca, to jeśli planujecie mieć ciężki dym, to warto, by Dj/Zespół ogłosił chwilkę wcześniej, by rodzice pilnowali swoich dzieci w tym czasie (trzymali je za rękę). Może to się wydawać oczywiste, ale widziałam naprawdę wiele niebezpiecznych sytuacji – dzieci kochają zabawę w takim ciężkim dymie, wbiegają niepostrzeżenie pod nogi Pary Młodej, przewracają się, tarzają… Może to utrudnić Wam wykonanie pierwszego tańca, mi fotografowanie…a przede wszystkim może to stworzyć niebezpieczeństwo dla maluchów.

MINI SESJA PLENEROWA W DNIU ŚLUBU – CZY WARTO JĄ ROBIĆ

Warto, warto, i jeszcze raz warto 😀 To prawda, nie zawsze są idealne warunki na taką sesję, bo wokół sali weselnej teren może nie zachwycać. Ale wierzcie mi, że to nie jest najważniejsze! Tego dnia między Wami są tak piękne emocje, że cała reszta wokół to tylko dodatek. Taką sesję najczęściej robimy między pierwszym daniem a pierwszym tańcem. Wystarczy dosłownie 15 minut, by stworzyć cudne kadry. A co jeśli będzie padać deszcz? Tu wiadomo sytuacja jest nieco utrudniona, ale jeśli jest możliwość, to możemy wtedy wykonać sesję gdzieś na sali.

Poza Waszymi zdjęciami, które wierzcie mi – będą pełne emocji i miłości, możemy też zrobić zdjęcia z plenerze z Waszą ekipą znajomych, np. z przyjaciółkami Panny Młodej oraz z kolegami Pana Młodego. Oczywiście jeśli chcecie.

ZDJĘCIA Z ZABAWY TANECZNEJ NA PARKIECIE

Zabawa na parkiecie to zdecydowanie najdłuższa część wesela. Nie może mnie więc zabraknąć z moim aparatem. Spędzam tam sporą ilość czasu. Nie skupiam się tu raczej ma ujęciach typu ,,portretowego”, tylko raczej na momentach żywiołowych, mających w sobie dużo ruchu, energii, życia, ale też na takich, które mogą wzruszać. Staram się kreatywnie wykorzystywać światło zastane, ale też w ciekawy sposób pracować ze światłem błyskowym, którego dużo używam przy fotografowaniu sytuacji dziejących się na parkiecie.

FOTOGRAFOWANIE ZA STOŁAMI

Czy robię zdjęcia gości za stołami? Oczywiście, że tak. W końcu wesele to nie tylko tańce, ale też rozmowy, śmiechy, wygłupy, wspólne biesiadowanie przy stołach. Dlatego niejednokrotnie krążę sobie po sali biesiadnej. Obserwuję, wyszukuję, uwieczniam.

To czego na pewno nie robię, to zdjęć ludzi podczas spożywania ciepłych dań. Nie wykonuję również ,,sztywnych” zdjęć portretowych osób siedzących przy stołach. Nie jest bowiem moim celem sportretowanie każdego gościa weselnego.

Jestem więc tam, gdzie ,,coś się dzieje”, tzn. odbywają się jakieś żywiołowe rozmowy między gośćmi, wznoszone są toasty… Szukam ruchu, interakcji.

ZDJĘCIA PARY MŁODEJ Z GOŚĆMI WESELNYMI

Jeśli chcecie, to podczas wesela możemy zaplanować taką małą, około 15-minutową przerwę na Wasze zdjęcia z gośćmi. Jak to zorganizować? Zazwyczaj dobrze to zrobić w pierwszej części wesela, np. po drugim lub trzecim posiłku (kiedy goście są jeszcze ,,w dobrym stanie” :D). Wtedy DJ/ Zespół może ogłosić przez mikrofon, że teraz jest czas na zdjęcia z Parą Młodą i by chętni goście podchodzili w wyznaczone miejsce. Wbrew pozorom, taki czas na zdjęcia nie zaburza planu wesela – część gości może jeszcze dojadać swój posiłek, a część już podchodzić do Was na wspólne ujęcie. Jeśli zależy Wam na takiej formalnej pamiątce, to jest to naprawdę fajna opcja.

TORT WESELNY KROIĆ CZAS

Najczęściej podczas Waszego przyjęcia jest też czas na tort weselny. Kiedyś regułą było podawanie go chwilę przed północą, jednakże teraz coraz częściej odbywa się to znacznie wcześniej, np. po drugim daniu jako forma deseru, lub około godziny 22:00 – w końcu każdy chętniej delektuje się pysznym tortem na początku wesela niż pod koniec 😀

ZDJĘCIA Z ZIMNYMI OGNIAMI NA WESELU

Czasami pary decydują się na zakup zimnych ogni na swoje wesele. Choć moda na to trwa już jakiś czas, to uważam, że jeśli Wam się podobają takie zdjęcia, to nadal jest to fajny pomysł na dodatkową ,,atrakcję weselną”.

Jak zorganizować wykonanie zdjęć z zimnymi ogniami?

Na pewno warto zaplanować to na niezbyt późną porę, tak by goście jeszcze nie byli zbyt mocno pijani 😀 Wierzcie mi, że zebranie gości około północy do takiego zdjęcia jest naprawdę nie lada wyczynem.

Dobrze jest też wcześniej poinformować Dj-a, żeby ogłosił przez mikrofon, że teraz jest czas na zdjęcia a także, żeby zabrał nagłośnienie na dwór, bo krzyczenie bez nagłośnienia przynosi potem słaby skutek, szczególnie gdy gości jest dużo.

Dobrze by było, by zimne ognie były dość długie i żeby zostały wcześniej rozpakowane i włożone np. w dwa przeznaczone do tego pojemniki. Możecie wyznaczyć dwie osoby do rozdawania gościom zimnych ogni, gdy będą wychodzić z sali – np. świadków.

Warto też wcześniej przygotować źródło ognia (czasem może się okazać, że niewiele osób posiada zapalniczki), dobrze sprawdzi się wtedy rozstawienie kilku lampionów / zniczy od których jednocześnie goście będą mogli podpalić zimne ognie.


No i potem trzeba działać szybko. Goście mogą stać w półkolu za Wami lub mogą zrobić szpaler przez który będziecie przechodzić – wszystko zależy od tego, co się Wam bardziej podoba. I możemy działać – i tworzyć magiczne ujęcia!

FOTOGRAFOWANIE OCZEPIN

W standardowym pakiecie ślubnym jestem z Wami do godziny 00:30. Jeśli zależy więc Wam, by całość lub większa część oczepin była sfotografowana, to warto ustalić z Dj-em / Zespołem, by zaczęły się one np. punktualnie o 00:00. Chociaż według mnie najistotniejszy do sfotografowania jest ten klasyczny element oczepin, a więc rzut welonem/bukietem oraz muszką/krawatem. Natomiast jeśli Wasz plan wesela przewiduje oczepiny o późniejszej godzinie, a zależy Wam, by były one sfotografowane w całości, to oczywiście istnieje możliwość przedłużenia mojego czasu pracy, według zasad, które były zawarte w umowie.

CO WPŁYWA NA EFEKT KOŃCOWY ZDJĘĆ, JAKIE OTRZYMACIE

W mocnym uproszczeniu efekt końcowy zależy:

W 40% od Was i od ludzi, którzy tego dnia będą z Wami, w 40 % ode mnie jako fotografa, i w 20% od warunków zastanych i czynników zewnętrznych.

Co zależy od Was? Przede wszystkim to, jak będziecie przeżywać ten dzień. Jakie emocje będą Wam towarzyszyć. Jak będziecie okazywać sobie nawzajem uczucia. Jak będziecie na siebie reagować, co do siebie mówić.

I od razu zaznaczam, że nie ma tu lepszego czy gorszego ,,sposobu przeżywania”. Są Pary Młode, które przez większą część tego ważnego dnia przeżywają wszystko wewnątrz, nie uzewnętrzniają zbyt wielu emocji, są poważne, skupione. A są Pary, które będą kilkukrotnie śmiać się i za moment płakać ze wzruszenia. Każdy jest inny. I ja nie jestem od tego, by Was np. ,,rozśmieszać do zdjęć”. To Wasz dzień, Wasze emocje, Wasz sposób bycia i przeżywania, Wasza Miłość. Ja chcę fotografować i wychwytywać to, co od Was otrzymam. Tworzyć historię o Was.

 


Co zależy od ludzi, którzy będą z Wami tego dnia?

Otóż często od osób, które będą z Wami zależy atmosfera czy to na przygotowaniach, czy to na weselu. Inaczej będzie wyglądał Wasz dzień, kiedy zaprosicie ludzi, którzy będą szczerze cieszyć się razem z Wami, wspierać, bawić się z radością. A inaczej, gdy na weselu pojawi się wiele osób,
z którymi macie średni kontakt, których obecność będzie Was stresować.

Ludzie tworzą atmosferę. Co mocno wpływa na efekt końcowy fotografii, które otrzymacie.

 

Nie bez znaczenia są też warunki zastane i czynniki zewnętrzne.

Warunki zastane to: kolorystyka i wystrój wnętrz, w których odbędą się przygotowania, ślub oraz wesele. Rodzaj, ilość i kolorystyka światła zastanego (sztucznego i naturalnego). Pora dnia, pora roku, pogoda. Dekoracje.

Inne fotografie powstaną w pokoju o zielonych ścianach z jednym, małym oknem w pochmurny dzień. Inne natomiast w przestronnym, jasnym wnętrzu w słoneczny dzień. To ma wpływ na kolor skóry, kolorystykę ubrań, na kolorystykę tła na zdjęciach.

Inny efekt końcowy zdjęć będzie w jasnej sali w stylu glamuor, ozdobionej białymi różami, inny natomiast w drewnianej, ciemniejszej stodole ozdobionej dużą ilością lampek. To nie photoshop tworzy klimat, tylko konkretne miejsce.


Podobnie jeśli chodzi o pogodę – jeśli dzień Waszego ślubu będzie mocno słoneczny, to kolorystyka zdjęć będzie bardziej wyrazista, żywa, nasycona niż w dzień, który będzie mocno pochmurny (wtedy kolory, które widzimy są bardziej stonowane).

 

Jeśli chodzi o warunki zastane, to nie sposób tu nie wspomnieć o światłach jakich używa DJ lub zespół. Możecie bowiem wynająć wymarzoną salę, zapłacić spore pieniądze na piękne kwiaty… a to wszystko zostanie zepsute źle dobranym kolorem świateł Dj-a. Otóż jeśli macie białą salę z jasnymi kwiatami… A DJ będzie używał na weselu niebiesko-zielono-różowo-fioletowych świateł, to wszystkie Wasze dekoracje, Wasze twarze, Wasze ubrania będą w tychże właśnie kolorach.

Owszem, ja na sali tanecznej najczęściej pracuję na kilku lampach błyskowych, wtedy część niekorzystnego oświetlenia jestem w stanie zneutralizować na zdjęciach. Ale za stołami działam na jednej lampie lub na świetle zastanym – wtedy widzę to, co Wy. Pytanie więc czy efekt ,,niebieskich twarzy i zielonych róż” jest dla Was okej, czy jednak nie do końca. Jeśli nie do końca, to warto jeszcze przed podpisaniem umowy z Dj-em/ Zespołem omówić temat świateł a także dymu (nie mówię tu o ciężkim dymie, który jest nisko przy podłodze, tylko o tym typie dymu, który unosi się aż do sufitu) – niektórzy usługodawcy lubią ,,mocno zadymiać salę”, no i cóż… niewiele wtedy widać.

Jakie światła wyglądają zawsze dobrze? Otóż białe i pomarańczowe. Te kolory sprawdzają się zawsze. Nie zmieniają kolorystyki wnętrz, dekoracji, twarzy. Wyglądają klasycznie i elegancko.
Pytanie… co Wam się podoba.


Oczywiście zawsze staram się jak najlepiej wykorzystać warunki zastane, ale mimo wszystko musicie pamiętać, że to co widzicie Wy, widzę też ja i warunki w jakich będę pracować wpływają na efekt końcowy.

JAK WYKONUJĘ SELEKCJĘ ZDJĘĆ ŚLUBNYCH

Z reportażu ślubnego przynoszę od 5 do około 9 tysięcy zdjęć. Ilość zależy od długości reportażu, a także od ilości wydarzeń i sytuacji, które mają miejsce tego dnia. Tak, nie jest to mała ilość. Ale ja jestem typem ,,poszukiwacza”. Na reportażach raczej sporo chodzę, szukam różnych momentów sytuacji… i nie oszczędzam aparatu. Nie wiem wtedy przecież, które zdjęcia najlepiej pokażą potem historię z tego dnia. To się dzieje przy selekcji. Która w zasadzie jest bardzo czasochłonnym i wymagającym zadaniem.

I choć osobom niezwiązanym z fotografią może się wydawać, że fajniej byłoby otrzymać od fotografa 3 tysiące zdjęć ze ślubu zamiast 450, to wierzcie mi, że oddanie tych 3 tysięcy jest znacznie łatwiejsze, bo pomija istotną część pracy fotografa. Nie jest to wcale gratis, ani żaden prezent dla pary. Wręcz przeciwnie.

Jak więc działam przy selekcji zdjęć ślubnych?

Aktualnie wygląda to tak, że najpierw wykonuję wstępną selekcję – szukam kadrów ciekawych, interesująco pokazujących jakieś wydarzenie, estetycznych, poprawnych technicznie, takich które pokazują ten dzień z ciekawej perspektywy, a także takich zdjęć, które mogą być ważne dla Pary Młodej. Po takiej wstępnej selekcji zostaje mi około 1200-1800 zdjęć (z 5-9 tysięcy).

Następnie wykonuję selekcję ostateczną. Istotą tej selekcji jest wybranie takich zdjęć, które według mnie jak najciekawiej opowiedzą historię mojej Pary i ludzi, którzy byli z nią tego dnia. Takie, które będą w jakiś sposób do siebie nawiązywać, które nie będą oderwanymi od siebie klatkami, tylko spójną całością. Jest to moja subiektywna opowieść o Was. Z reportażu obejmującego przygotowania, ślub oraz wesele do godziny 00:30 oddaję galerię z 450 zdjęciami.

Ale to jeszcze nie koniec. Tak jak wspominałam po wstępnej selekcji zostaje około 1200-1800 zdjęć, z czego oddaję ostateczną galerię z 450 ujęciami. Zostaje więc jeszcze kilkaset zdjęć, które nie weszły w zakres galerii główniej. Te zdjęcia wysyłam Wam za pośrednictwem platformy Mafelo i możecie z nich wybrać 50 ujęć uzupełniających. Te wybrane przez Was kadry poddaję ostatecznej obróbce i również je otrzymujecie.

Uważam, że to fajna opcja, gdyż możecie sami dobrać zdjęcia, które są dla Was ważne, które w jakiś sposób Was poruszają, na których są ważne dla Was osoby i które uzupełnią tą galerię, którą ja wybrałam dla Was.

JAK OBRABIAM ZDJĘCIA ŚLUBNE

Jak możecie zobaczyć w zasadzie na wszystkich moich aktualnych zdjęciach, kolorystyka jest raczej ciepła i jasna, bo tak właśnie widzę świat – w ciepłych barwach. Jednakże zależy mi też na tym, by mimo tego ,,ocieplenia barw” kolory pozostawały stosunkowo naturalne i zmieniały mocno rzeczywistości. Do obróbki zdjęć nie używam Photoshopa – nie wyszczuplam ludzi, nie zmieniam kształtu twarzy, nie przyklejam elementów zdjęcia (np. cioci z jednego zdjęcia na inne :D), nie wykonuję mocnego retuszu twarzy – jednym słowem staram się nie ingerować mocno w fotografie i nie zmieniać rzeczywistość na taką, która nie istnieje, tworząc ,,sztuczne obrazy”.

Zdecydowanie stawiam na pracę ze światłem, na kadrowanie w momencie wykonania zdjęcia, tak by np. Panna Młoda wyszła korzystnie już w czasie naciskania spustu migawki, a zarazem, żeby była prawdziwą kobietą, a nie tworem Photoshopa.

Co oczywiście nie znaczy, że jeśli Pan Młody będzie miał w dniu ślubu krostę na czole, to że jej potem nie usunę. Oczywiście, że to zrobię. Ale istotą mojej obróbki są naturalne, lekko ocieplone kolory i minimalna ingerencja w wygląd ludzi.

Tak, żeby było pięknie ale i autentycznie.

Ważne są też dla mnie fotografie czarno-białe. Ich udział w reportażu wynosi do 15 %. W zasadzie to często już w momencie wykonania zdjęcia wiem, że jakaś fotografia będzie w czerni i bieli, bo po prostu kolor nie odzwierciedli tego, co chcę tym zdjęciem przekazać.

MOJA MISJA W DNIU WASZEGO ŚLUBU

Musicie wiedzieć, że do swojej pracy podchodzę dość emocjonalnie. Nie jesteście dla mnie klientami, a raczej znajomymi ludźmi, którzy zapraszają mnie do swojego świata. Zależy mi więc, żebyście czuli się przy mnie komfortowo. Żebyście mi ufali. Kiedy tylko potrzebujecie, to chętnie pomogę, doradzę, porozmawiam… Jestem tego dnia DLA WAS.