Zdjęcia z wesela Natalii i Rafała – Fotograf ślubny Otwock

Ach cóż to było za wesele! Z pewnością jedno z najlepszych, na jakich miałam okazję być jako fotograf. I z pewnością takie, które będę długo wspominać. Ileż tam było energii, zabawy, radości! Na każdym kroku widać było, że z Parą Młodą są Ci ludzie, którzy powinni tam być. Po czym można to stwierdzić? Na pewno po tym, że na samym ślubie wiele z tych osób miało w oczach łzy wzruszenia. Widać było, że przeżywają całą liturgię, całą przysięgę z Natalią i Rafałem. Że są tam, bo chcą, a nie dlatego że wypada. A na weselu… no co tu dużo mówić. Parkiet był pełen, już od samego początku. Widać było, że goście weselni przyszli świętować i bawić się do samego rana!

Wesele odbyło się w przepięknym miejscu w Otwocku – w Dworku na Wodoktach. Ta rustykalna sala bez dwóch zdań wpisała się w charakter całej uroczystości. O piękne dekoracje kwiatowe na weselu zadbała ,,Kwiatowo Zakręcona”, a o przepiękną papeterię – sama Panna Młoda. Jej cudne prace możecie obejrzeć na fb oraz instagramie na profilu ,,Uhaftowane Szycie”. Nie sposób też nie wspomnieć o DJ-u! Bo wierzcie lub nie, ale o dobrego DJ-a lub o dobry zespół weselny wcale nie jest łatwo. A ,,Wodzirej Marzeń – Miłosz Sikora” poprowadził całe wesele z klasą! Porwał do tańca na parkiecie dosłownie każdego. Poprowadził też z ogromną energią świetne animacje taneczne! A oczepiny były pełne NIE żenujących zabaw, a takich przy których można się i pośmiać (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i przede wszystkim dobrze bawić. Z takim wodzirejem oczepiny nie stają się przykrą koniecznością, a kolejną okazją do świetnej zabawy!

Całe wesele to był jeden wielki wulkan energii! Jednak koło północy nastąpiła pełna wzruszeń chwila wyciszenia i Para Młoda wraz z gośćmi zatańczyła taniec ze świecami. Była to chwila piękna i romantyczna. A po niej nastąpił tradycyjny punkt wesela – czyli tort! I choć ja za tortami nieszczególnie przepadam, bo rzadko który jest w stanie zachwycić moje kubki smakowe, to ten był istną petardą (nie wiem, jak inaczej mogę go nazwać!) – ale z pewnością z ręką na sercu można polecić ,,Torty Pana Roberta”, bo była to uczta dla podniebienia!