Zawód fotografa daje mi możliwość rozmawiania z różnymi kobietami. Mogę poznać różne historie rodzinne, porodowe… a także różne historie dotyczące karmienia dziecka. Jeśli chodzi o te ostatnie, to zauważyłam, że bardzo rzadko jest to łatwe zadanie. Naprawdę na palcach jednej ręki mogę policzyć kobiety, które przeszły przez drogę mleczną z łatwością. Najczęściej karmienie piersią wiąże się z różnymi trudnymi momentami, czasem z bólem, z trudnościami w przystawianiu, z dużą ilością pobudek w nocy, z problemami w utrzymaniu laktacji, ze zmęczeniem…
Fakt jest też taki, że temat karmienia piersią w społeczeństwie jest marginalizowany. Czerpiemy często wiedzę od koleżanek, od rodziny. Można usłyszeć komentarze typu: no ja to nie miałam pokarmu i nic na to nie da się poradzić / z takimi piersiami to ciężko będzie wykarmić dziecko / taki kształt sutka nie będzie sprzyjał karmieniu / daj mu modyfikowane to będzie lepiej spało / za często wisi na tej piersi, to na pewno się nie najada / masz małe piersi, to może i mleka nie jest wystarczająco / bez sensu karmić tyle miesięcy, bo już mleko i tak ma słabą wartość, jest wodniste / po cesarce to pewnie nie będziesz miała pokarmu/ itd. itd.
Wiele z tych komentarzy może być bardzo krzywdzących. A przede wszystkim jest w nich mało prawdy. Rzetelna wiedza o karmieniu nie jest bowiem mocno promowana, często nie dociera do młodych mam, albo dociera zbyt późno. Brakuje wsparcia ze strony rodziny i najbliższych. Brakuje pomocy często tej nawet podstawowej. Mało z nas kobiet wie też o tym, że istnieje wiele certyfikowanych doradców laktacyjnych, którzy mogą dać ogromną pomoc merytoryczną i praktyczną.
A karmienie to jest bardzo wymagające zadanie. Rzadko przychodzi łatwo, i najczęściej trzeba się go uczyć. Często potrzebna jest pomoc z zewnątrz, by podołać temu zadaniu.