Długo szukałam takiego miejsca w Warszawie, gdzie w maju będzie można wykonać sesję wśród kwitnących jabłoni i wiśni. Szukałam najpierw na różnych grupach, na forach, w mapach google… ale ciężko było znaleźć interesujące miejsce (poza tymi, które już znałam, ale gdzie wstęp był płatny). Postanowiliśmy więc wraz z mężem, że wybierzemy się osobiście na wycieczkę po warszawskich parkach i ogrodach. Przejechaliśmy i przeszliśmy wiele kilometrów i nie ma co ukrywać, że po pewnym czasie byliśmy już zmęczeni i zrezygnowani, bo kwitnących drzew nie było w żadnym z tych miejsc. Miałam jednak ostatnie miejsce na liście – i postanowiłam, że jak już tam nie będzie, to trudno, wracamy do domu. No i jak to mówią, nadzieja umiera ostatnia… i po kilku minutach spaceru ujrzałam to, czego szukałam – piękne rajskie jabłonie, kwitnące wiśnie, bzy… I to wszystko bez tłoku ludzi. Ach, właśnie takiego miejsca szukałam na wiosenne sesje rodzinne i sesje par.
I właśnie tu spotkałam się z Anią i Hubertem – moją przecudowną przyszłą Parą Młodą. I podczas sesji narzeczeńskiej stworzyliśmy piękne, pełne miłości fotografie wśród wiosennych, kwitnących drzew.