Wesele również nie odbyło się w żadnej z sal, a w namiocie na podwórku Pary Młodej. Przyjęcie weselne organizowali głównie sami (z pomocą najbliższych osób). Z namiotu weselnego rozpościerał się piękny widok na jeziorko tuż obok domu. I za każdym razem, gdy jestem na takich kameralnych przyjęciach, to zauważam, że wszyscy goście czują się bardzo swobodnie, każdy z każdym rozmawia, wszystko toczy się bez niepotrzebnego pośpiechu. Każdy ma czas, by pobyć z Parą Młodą i świętować ten piękny dzień. Bez dwóch zdań, małe przyjęcia są tak samo piękne i pełne emocji, jak duże wesela w wystawnych salach.
Ważne po prostu, by przy organizacji ślubu nie robić tego, co wypada, a to co podpowiada serce… a wtedy wszystko jest najpiękniej!