To taka moja lista polecanych osób, książek, rzeczy, kursów. I nie jest to żaden wpis sponsorowany ani współpraca, tylko to, co rzeczywiście mi pomogło przed porodem i po nim. Dzielę się więc tym z Wami, bo wiem, że obserwuje mnie wiele przyszłych mam. Może akurat jakieś informacje okażą się przydatne.
Gminna Szkoła Rodzenia w Wyszkowie
Są różne szkoły rodzenia. I są różne opinie na ich temat. My chodziliśmy z mężem do Gminnej Szkoły Rodzenia w Wyszkowie i był to dla nas naprawdę cudowny czas.
Było tam kilka osób które prowadziły zajęcia: np. położna Magda Kalinowska, doula i psycholog Marta Francesca Grus, dietetyk Kasia Puścian ,,Dietka”, fizjoterapeuta Karolina Eychler
Tak wiele tematów było tam poruszonych. Tak wiele wiedzy. Tak wiele słów, dających poczucie, że się DA RADĘ (i przy porodzie, i po porodzie).
Gdybym mogła to chętnie bym uczestniczyła w tych zajęciach raz jeszcze.
To był najlepiej spędzony czas przed porodem (zajęcia są bezpłatne, a wiedza tm zdobyta bezcenna).

Doula i psycholog - Marta Francesca Grus
Martę poznałam właśnie na szkole rodzenia, bo prowadziła tam kilka zajęć. To zdecydowanie najbardziej ciepła osoba, jaką dane mi było poznać przed porodem. Przebywanie z Martą jest jak balsam dla duszy (a taki balsam przed porodem i w połogu jest bezcenny).
Kiedy jeszcze miałam nadzieję na poród siłami natury, to mocno rozważałam wykupienie u Marty ,,pakietu doulowego” – tzn. chciałam, by Marta była ze mną podczas porodu.
(Niestety mój brzdąc nie chciał się obrócić główką do dołu i musiałam mieć cesarskie cięcie).
Jednak po porodzie zdecydowaliśmy z mężem, że chcemy by Marta nas odwiedziła w ramach takiej ,,wizyty połogowej”. I oczywiście była to świetna decyzja.
Jak zostaje się rodzicem po raz pierwszy, to na początku jest tyle różnych obaw i wątpliwości. Jak podnosić, jak trzymać, jak kąpać, usypiać, karmić… To wszystko, co niedługo potem staje się oczywistością, na początku jest wielką niewiadomą. Do tego dochodzi burza hormonów, zmęczenie po porodzie… I dla mnie to spotkanie z Martą w czasie połogu dało takie ukojenie i poczucie, że jestem dobrą mamą.

Doradczyni Laktacyjna i Położna: Magda Kalinowska
Moja mleczna droga niestety nie była usłana różami. Na karmieniu piersią zależało mi naprawdę bardzo, bo uważałam i uważam każdą kroplę mleka matki za najcenniejszy pokarm dla dziecka.
Chciałam więc bardzo karmić piersią. Wiedziałam jednak, że to może nie być na początku takie łatwe… I nie było.
Po pobycie w szpitalu miałam dosłownie traumę związaną z karmieniem. Sam poród i opieka z tym związana była na dobrym poziomie. Jednak opiekę laktacyjną oceniam źle. Tragicznie wręcz.
Każda położna w kwestii karmienia mówiła co innego. Każda proponowała inne metody. Jedna mówiła jedno, za cztery godziny przychodziła inna i zaprzeczała informacjom tej poprzedniej…
Wsparcie było zerowe. A jak wiadomo po cesarskim cięciu laktacja może być opóźniona i utrudniona, więc dobrze by było to wsparcie mieć. Tam go nie było.
Walczyłam więc swoimi metodami o każdą kroplę. Płacząc przy tym z bólu, bo córeczka tak raniła mi brodawki. A mleka przy tym było jak na lekarstwo.
Potem przy wypisie dostałam nowe zalecenia co do karmienia, odciągania i dokarmiania.
Trochę też doradziła mi położna środowiskowa, która przychodziła na wizyty patronażowe. Trochę pediatra. Jednak informacje znów były różne. Zalecenia nie pokrywały się.
I niestety z dnia na dzień wcale nie było lepiej. Karmienie powodowało u mnie duży ból. A córka mało przybierała na wadze. Przysypiała przy piersi zamiast jeść.
Wtedy postanowiłam skorzystać z pomocy Magdy. I w końcu, pierwszy raz ktoś rzetelnie i skrupulatnie podszedł do tematu.
Magda sprawdziła to, co się dało. Przeanalizowała różne opcje i dała mi konkretny plan działania – dotyczący sposobu karmienia, odciągania pokarmu i dokarmiania.
Cały czas byłyśmy w kontakcie. I modyfikowałyśmy ten plan w zależności od aktualnej sytuacji…
Dzięki pomocy Magdy karmię piersią już 14 miesięcy. Choć na początku to wszystko było bardzo niepewne i bardzo trudne.
Neurologopeda - Aneta Zglec ,,GadAACzek"
To kolejna osoba dzięki pomocy której mogłam i mogę karmić piersią. Z pomocy neurologopedy radziła skorzystać mi Magda…gdy już nie było wiadomo, co jeszcze może powodować problemy z karmieniem i z laktacją.
Okazało się, że winne jest skrócone wędzidełko u dziecka. Chociaż nikt wcześniej nie potwierdził tego problemu (podobno są różne sposoby oceny wędzidełka, więc widocznie wcześniej problem był nieprawidłowo zdiagnozowany).
Na początku pani Aneta zaleciła ćwiczenia, by sprawdzić czy podcięcie na pewno jest konieczne. Robiliśmy je codziennie i rzeczywiście poprawa w karmieniu była zauważalna. Jednakże nie udało się wyeliminować wszystkich problemów.
Zapadła więc decyzja o podcięciu.
Po którym też konieczne były dalsze ćwiczenia.
Ale potem poprawa była naprawdę duża!
Fizjoterapeuta: Marek Stokarski Mobilny masażysta
Z usług Marka korzystaliśmy razem z moją rodziną już nie raz. Po porodzie pomógł mi ,,rozpracować” bliznę po cesarskim cięciu. Różnica była widoczna już po jednej wizycie – odzyskałam czucie w brzuchu i blizna przestała mnie ciągnąć i powodować dyskomfort.
Za jakiś czas pojawił mi się duży problem z nadgarstkami. Nadwyrężyły się od ciągłego noszenia maleństwa do tego stopnia, że już nie wytrzymywałam z bólu.
Tu znów pomoc Marka okazała się nieoceniona.
Marek zajmuje się też wieloma innymi przypadkami. Bliską mi osobę dosłownie postawił na nogi, po poważnym złamaniu i operacji – kiedy nie było wiadomo czy w ogóle jeszcze będzie mogła chodzić. Dzięki Markowi się to udało.
Od jakiegoś czasu Marek zajmuje się też maluszkami. Więc i w takich sprawach warto się do niego zgłaszać 🙂

Osteopata dziecięcy
W pierwszych miesiącach życia naszej córeczki korzystaliśmy z usług pana Andrzeja Jędrzejewskiego, który przyjmuje w Medi Health w Wyszkowie. Nasza mała miała napięcie w obręczy barkowej (to też utrudniało karmienie piersią, bo wpływało na napięcie w jamie ustnej) i w pierwszych trzech miesiącach kolki, które były dla naszego maluszka dość męczące. Po wizytach u Pana Andrzeja u córeczki widać było dużą poprawę, następowało rozluźnienie i kolki nie były tak męczące (a co za tym idzie i my mniej zestresowani), i karmienie piersią zdecydowanie było bardziej komfortowe (mała była przy piersi bardziej rozluźniona, jadła spokojniej).
U Pana Andrzeja byłam też kilka razy przed porodem, w celu rozluźnienia ciała, by ułatwić mojej małej obrót do pozycji główkowej (była ułożona miednicowo). Niestety mała koniec końców się nie obróciła (nawet po próbie obrotu zewnętrznego w szpitalu przez profesora Wielgosia), ale wizyty nie poszły ,,na marne” – bo po każdym takim masażu osteopatycznym moje bóle kręgosłupa i lędźwi na jakiś czas ustępowały, co naprawdę dawało mi dużo ulgi w ostatnich dwóch miesiącach ciąży.
Potem korzystaliśmy też kilka razy z usług Pani Beaty Bućko, która też przyjmuje w Wyszkowie. Tam głównie chodziliśmy ze względu na te napięcia w okolicy barków i szyi.
Psychologiczna Szkoła Rodzenia - Kurs online oraz e-book ,,Oswoić lęk. Psychologia porodu"
Ten kurs online oglądaliśmy razem z mężem. Znaleźliśmy tu dużo treści związanych z ciążą, porodem, połogiem, rodzicielstwem… Od strony innej niż zazwyczaj się je omawia — a więc było tu dużo podejścia psychologicznego.
Na mnie treści z tego kursu działały bardzo uspokajająco
Książki o tematyce okołoporodkowej
Książki wydawnictwa Natuli: ,,Karmienie piersią”, ,,Poród naturalny”, ,,Cesarskie cięcie”.
Wszystkie te pozycje uważam za bardzo ciekawe i wiedza z nich bardzo się przydała.
Książki Izabeli Dembińskiej: ,,Lekko w ciąży”, ,,Rodzić można łatwiej”, ,,Pierwsze chwile z noworodkiem”
Tu też znalazłam dużo wartościowych treści.
Oskar Kaczmarek ,,Dr Mikrobiom" - webinar ,,Probiotyki dla niemowląt. Bezpieczne wsparcie czy potencjalne zagrożenie"
Webinar okazał się dla nas bardzo pomocny, bo niestety lekarze nieczęsto mają wiedzę na temat probiotyków i każdy zaleca co innego, albo ,,cokolwiek”. W webinarze są szczegółowo omówione różne szczepy probiotyczne i omówione jest ich zastosowanie w różnych przypadkach. Akurat u nas ta wiedza okazała się na wagę złota.
Najbardziej przydatne rzeczy w wyprawce dla mamy i maluszka
Z tymi rzeczami to chyba jest tak, że każda mama może polecić co innego. Ja jestem zdania, że też nie ma co przesadzać z kupowaniem nadmiaru tych rzeczy na zapas, bo może się okazać, że dziecko w ogóle nie będzie ich potrzebować (bo każde jest przecież inne).
Jeśli ja miałabym rodzić drugi raz, to na pewno bym była znów zaopatrzona w te rzeczy:
– dobry laktator – miałam z firmy Lansinoh – i używałam go już zaraz po porodzie w szpitalu (i potem jeszcze przed długi czas).
– kompresy na poranione brodawki Multi Mam (naprawdę działają i naprawdę nie raz uratowały mi życie) 😀
– Milanella Complex – przy zastojach pokarmu i przy stanie zapalnym ten preparat działał naprawdę skutecznie
– chusta kółkowa – moja mała bardzo lubiła przez jakiś czas i spać na mnie, i lubiła być noszona, gdy miała problemy brzuszkowe. Chusta więc odciążała więc moje ręce i kręgosłup i naprawdę okazała się jednym z tych najbardziej przydatnych gadżetów.

Fotograf na sesję ciążową i noworodkową
Na koniec chcę polecić jeszcze… samą siebie 😀
Bo nie wyobrażam sobie czasu ciąży bez sesji brzuszkowej.
My z mężem mieliśmy naszą wspólną sesję ciążową małżeńską. Do tego mąż, co miesiąc robił mi takie mini sesje brzuszkowe a to w domu, a to w plenerze, byśmy mieli potem pamiątkę z tego czasu (taki jest przywilej z posiadania męża fotografa :D)
I teraz, ponad rok po porodzie uważam to za coś bezcennego. Dzięki tym zdjęciom mogę sobie przypomnieć, jak wtedy wyglądałam, jak się wtedy czułam, jakie emocje towarzyszyły mi podczas tego oczekiwania, jak zmieniało się moje ciało, jak zmieniałam się ja, jako kobieta i przyszła mama.

